sobota, 18 maja 2013

Długo jeszcze?

Długo jeszcze będę czekać, aż bieganie wejdzie mi w krew? I nie będę się męczyć jak astmatyczny siedemdziesięciolatek? Bo obiecują mi to na różnych stronach dla początkujących biegaczy, obiecują i... jak na razie lipa.
Tzn. spoko, lubię te moje wyjścia "na bieganie" i mooooże kondycja ciut lepsza, ale - nie ukrywajmy - po ponad dwóch tygodniach mąk, spodziewałam się chyba bardziej spektakularnych efektów... :]

Nie ukrywam też, że przy bieganiu trzyma mnie obecnie... moje "gadżeciarstwo". Kupiłam buty, koszulki, spodnie, więc teraz głupio zaprzestać. Inwestycje poczynione, trzeba wytrwać, wzdech...

9 komentarzy:

  1. Ja raz pobiegłam głupia z koleżanką po asfalcie to myślałam, że na drugi dzień nie stąpnę... ;/ Ale w sumie podobało mi się, najgorzej to zacząć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze to odpowiednie buty.

      Inna sprawa, że zacząć biegać po 20 latach to wyczyn. Ostatnio wyprzedził mnie pan, tak na oko dobrze po pięćdziesiątce. Biegł jak młody bóg, a nie truchtał jak pierwszy zdechlak RP ;]

      Usuń
    2. My też się z Justyną śmiejemy, że kiedyś będziemy biegać tak, jak tamci ;) A nie zadyszka po 3 m :D

      Usuń
  2. Może 2 tygodnie to za mało ?
    Ja nie lubię biegać :P nie wiem czy mi w ogóle weszłoby to w nawyk ;)
    Podziwiam Cię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja całe życie nienawidziłam biegania, prawie tak mocno jak gier zespołowych.
      Ale teraz się przełamuję ;]

      A dwa tyg. to NA PEWNO za mało, zwłaszcza dla kogoś z moją kondycją... Ale efektów spektakularnych by się chciało, co ja poradzę? ;]

      Usuń
  3. ja pod górke wejde na slimaka i o malo pluc nie wypluje heh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Górki to moje przekleństwo. W dół albo po płaskim pobiegnę na całkiem sensownym dystansie, a pod górę - masakra :/
      Takie uroki życia na podgórskim terenie, bleh...

      Usuń
  4. Czy używasz jakiegoś programu do rejestracji treningów - np. Endomondo? Widok czynionych postępów - nawet tych niewielkich daje duuuuużo motywacji (na przykład - 10 sekund krócej dany dystans, 200 metrów więcej itd. A jeśli założysz sobie, że jesteś gotowa do podjęcia wyzwania osiągnięcia konkretnego dystansu w konkretnym czasie... :) i osiągniesz to - gwarantuję, że poczujesz się jak mistrzyni świata! Powodzenia!
    Bardzo ważna jest systematyka. Piszesz, ze po 2 tygodniach nie masz jeszcze biegania we krwi - to chyba normalne, u mnie było tak samo. Teraz pod koniec 5 tygodnia, nie wyobrażam sobie, żeby opuścić trening (tak, również mam obowiązki rodzinne :) ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam, mam Endomondo w wersji podstawowej. Rzeczywiście, fajne to jest, ale wczoraj np nie złapało mi satelity :/
      Cel też mam postawiony, zobaczymy, czy u kiedy uda mi się go osiągnąć ;)

      Usuń