czwartek, 16 maja 2013

Krew i pot ;)

No ok, krew owszem, bo oddawałam dziś w ramach akcji honorowego krwiodawstwa w mojej pracy. 
Potu nie było natomiast, bo zrobiłam dziś sobie wolne od biegania. Prawie pół litra krwi mi spuszczono, więc, mimo, że całą procedurę znoszę doskonale, to obawiałam się nieco, że biegając padnę po drodze i trzeba mnie będzie zbierać gdzieś z chodnika ;]
Pewnie trochę na wyrost są te moje obawy, ale cóż...

Poza tym, zaraz po oddaniu krwi, zeżarłam prawie całą tabliczkę czekolady. Kokosowa była, a impuls był nie do opanowania. 
Może to też dlatego, że śniadanie zjadłam wyjątkowo skromne, zapominając na śmierć, że przed oddawaniem krwi powinno się wsunąć obfity posiłek. Nawet lekarzowi nałgałam w żywe oczy, że taaaak, oczywiście zjadłam obfite śniadanie.

Kupiłam także dwie koszulki do biegania na lumpach. Znaczy jedna 100% nowa, bo z metkami i w ogóle. Druga wprawdzie bez metek była, ale też wygląda idealnie. 
:)

1 komentarz:

  1. Ja to muszę sobie jakieś adiki skombinować, bo moje się rozpadły i nie ma w czym biegać.

    OdpowiedzUsuń