niedziela, 5 maja 2013

Przerwę zrobiłam...

Dwa dni byliśmy poza domem i zrobiłam sobie przerwę w bieganiu.
Dziś natomiast byliśmy na urodzinach mojego brata. Więc wiadomo - obiad, tort...

No i dzisiejsze bieganie... hmm... no niestety więcej było marszu niż biegu :/ Wydolność spadła na łeb, na szyję.
Dwa dni przerwy, nieco więcej zjedzonych specjałów na sumieniu (i żołądku) i o... Mam wrażenie, że zaczynam od nowa :/

1 komentarz: